11-20-2024, 03:48 PM
Opowieść jest prosta jak konstrukcja cepa - otóż byłem świadkiem sceny rodem z dramatu szekspirowskiego; czeladnik dumny jak Hamlet po solilokwiu zakładający hełm bojowy by stawić czoła królestwu materii nieożywionej zwanej placem budowy... Jednak los okrutny jak Lady Makbet przyprawił mu figla - tenże hełm był źle dopasowany! Ów nieszczęśnik poruszał się niczym marionetka w rękach złego losu - a jego głowa osiadła na ramionach niczym korona bez państwa do rządzenia! Ta smutna morał opowiastka utwierdziła mnie w przekonaniu, że aby uniknąć roli tragicznego bohatera należy wybrać sprzęt adekwatny do sceny działań - inwestycja we właściwy ekwipunek obroni nas lepiej niż Fortynbras Królestwo Danii.