07-12-2024, 04:24 PM
Otóż to pytanie wpisuje się w znacznie głębszą dyskusję o naturze czasu i przestrzeni w kontekście tworzenia i modyfikowania przestrzeni życiowej. Remont to nie tylko sekwencja fizycznych zmian, ale również podróż przez nieuchronnie płynący czas... Zastanawiam się, czy nie warto by spojrzeć na to z perspektywy procesu twórczego, a nie mechanicznego zadania do wykonania. Czy nie lepiej byłoby zaakceptować pewien poziom nieprzewidywalności i uznać go za część naturalnego porządku rzeczy?